Ks. Marek Siekierko, pochodzi z Hajnówki i od 20 lat pracuje na Misjach w Afryce. Na początku pracował w Czadzie, a obecnie od kilkunastu lat pracuje w Kamerunie. Jego Misja nazywa się Nsimi i istnieje od 15 lat. Tam zbudował kościół. Do Misji naledży 16 wsi. Mieszkający tam ludzie zajmują się uprawą manioku, makabo, orzeszków ziemnych oraz plantenów i ze sprzedaży tych produktów mają niewiele - ten dochód, jeśli oczywiście jest taki ma wystarczyć na zapłacenie za lekarstwa, szpital, szkołę. Ale pomimo biedy ludzie są tam bardzo radośni, serdeczni, gościnni i życzliwi. Praca w Afryce nie należy więc do łatwych. Bieda, liczne narzecza językowe, w których rozmawiają tubylcy, niski poziom higieny i wiele innych czynników, które urudniają pracę misjonarza to chleb powszedni, a gdy doliczymy nękające choroby - choćby malarię nie ułatwia to wszystko pracy. Powszechna bieda i brak należytego dostępu do oświaty dla dzieci - koszt wysłania jednego dziecka do szkoły to przeliczając na polskie złotówki 80 zł za rok, są barierą nie do przejścia dla wielu mieszkańców tej Misji. Misjonarz apelował więc do ludzi dobrej woli, aby pomogli kameruńskim dzieciom rozpocząć naukę w szkole lub już rozpoczętą dalej kontynuować, a formy tej pomocy dla biednych dzieci mogą być następujące:
Wpłacone pieniądze ks. Marek natychmiast przekarze potrzebujęcym tego wsparcia dzieciom opłacając za nich czesne, a oni sami napiszą do Ofiarodawców - przesyłając im swoje zdjęcie i tym sposobem dziękując za dobre serce.
Ks. Marek jest jedynym "białym" misjonarzem w tej diecezji gdzie pracuje i na pomoc w Kamerunie od nikogo liczyć nie może. Środki, które zgromadzi ks. Marek poczas wakacyjnego urlopu muszą mu i jego misyjnym parafianom wystarczyć na dwa kolejne lat. Obecnie nasz Misjonarz potrzebuje nowego samochodu - środka nieodzownego w pracy na misjach. Jego stary samochód zepsuł się "na amen" przed odjazdem do Polski i już nikt w Kamerunie nie chce go naprawić, mówią że nadaje się ten samochód tylko na złom. Szuka więc pomocy u ludzi o szerokim sercu, którzy by mu pomogli w zakupie sprawnego auta. Nasza Parafia też wniosła w dniu dzisiejszym swój wkład w zbożną rzecz jaką jest zakup pojazdu ks. Markowi, składając dobrowolne ofiary na tacę na ten cel. Ks. kan. Józef Poskrobko - proboszcz naszej Parafii przekazał też ks. Markowi w darze trzy nowe ornaty: biały, zielony i fioletowy dla Jego Misji w Kamerunie.
Ks. Markowi życzymy wielu Bożych łask, a przede wszystkim zdrowia do Jego dalszej pracy misyjnej, a kto by chciał Go wesprzeć swoją ofiarą, czy to przy zakupie auta, czy jako pomoc na edukację dziecka kameruńskiego - może to uczynić wpłacając swoją ofiarę na konto:
PKO BP Kod BIC (SWIFT): BPKOPLPW 18 1020 1332 0000 1502 0385 0138 z dopiskiem Pomoc Afrykańskim Dzieciom Marek Siekierko - misja Cameroun
Można też napisać do ks. Marka na adres:
KS. MAREK SIEKIERKO
MISSION CATHOLIQUE DE NSIMI
B.P. 473 SANGMELIMA
CAMEROUN
Bóg zapłać wszystkich Ofiarodawcom, którzy już w jakikolwiek sposób pomogli, pomagają lub pomogą naszemu Rodakowi - ks. Markowi Siekierce pracującemu na Misjach w Kamerunie.